Witam piszę w imieniu 39letniej Ani .Życie nie dało jej tyle szczęścia co innym ,została bez niczego z choroba i najmłodszym synem (8lat)
Ania chce jak każdy żyć ale choroba daje się we znaki jest już po jednej operacji a teraz jeszcze została bez dachu nad głową jeśli kto kolwiek może jej jakoś pomóc błagam pomóżcie bo państwo karze iść do noclegowni a dziecko oddać nie rozumiem tego jak można tak traktować chorego człowieka !!!