Jest mi bardzo wstyd , że muszę prosić o pomoc w ten sposób, ale już nie mam pomysłu , jak wyjść z trudnej sytuacji. W listopadzie straciłam pracę i nie mam stałego źródła dochodu . Dorabiam gdzie tylko się da , w międzyczasie szukając stałego zajęcia. Dwa lata temu wpadłam w spiralę długów i od tamtej pory jest mi bardzo ciężko. Wykorzystałam już wszystkie możliwe sposoby na otrzymanie pomocy. Jestem samotna. Oprócz tego mam pod opieką dwa kotki , które przygarnęłam kilka lat temu . Nie chcę ich oddac , ponieważ to moj jedyny powód do szczęścia w tym momencie. One także potrzebują jedzenia . Jest mi okropnie wstyd że proszę obcych ludzi o pomoc. W tym momencie zostało mi kilkadziesiąt złoty na życie i zaległe raty do zapłaty. Prosze mnie nie oceniać . Jeżeli ktoś może mi pomoc , proszę choćby o najmniejsza wpłatę. Modlę się, aby trafili się ludzie , którzy mi pomogą.
Jeżeli ktoś ma jakieś pytania , chętnie odpowiem.
Z malutka nadzieją w serce podaję mój numer konta i proszę chociaż o złotówkę
66 1050 1432 1000 0097 4623 1027