Nazwijcie to zboczeniem, kompleksem Edypa albo czymkolwiek innym, freudowskim, jungowskim, postmodernistycznym, maniacko-depresyjnym... Pożądam starszych ode mnie kobiet. To bodaj najsilniejsza po filmie, którym zajmuję się zawodowo, pasja. Uwielbiam rozmawiać, flirtować, tańczyć, podróżować ze starszymi i poważniejszymi ode mnie kobietami. Lubię też seks - spokojny, zmysłowy, do głębi metafizyczny. Seks jest dla mnie nie tylko fizyczną, ale i intelektualną pożywką. Tylko w łóżku można "uszczypnąć" duszę człowieczą, tj poznać kogoś bliżej. Poznawanie też należy do moich pasji. Czekam na przemyślane odpowiedzi. PS: Dodam jeszcze, że mam 24 lata.